Categories
Dawni poeci

Pawlikowska Jasnorzewska Maria – BABCIA

Za lat pięć­dzie­siąt sią­dzie przy for­te­pia­nie
(bę­dzie mia­ła wów­czas wio­sen sie­dem­dzie­siąt czte­ry)
bab­cia, co no­si­ła jum­pe­ry
i prze­ży­ła wiel­ką woj­nę nud­ną nie­sły­cha­nie.
Bab­cia, za któ­rej cza­sów jeź­dzi­ły tram­wa­je,

Za lat pięć­dzie­siąt sią­dzie przy for­te­pia­nie
(bę­dzie mia­ła wów­czas wio­sen sie­dem­dzie­siąt czte­ry)
bab­cia, co no­si­ła jum­pe­ry
i prze­ży­ła wiel­ką woj­nę nud­ną nie­sły­cha­nie.
Bab­cia, za któ­rej cza­sów jeź­dzi­ły tram­wa­je,
sa­mo­lot pierw­szych kro­ków uczył się po nie­bie,
a lu­dzie przez te­le­fon mó­wi­li do sie­bie,
nie wi­dząc się na­wza­jem.

Bab­cia pa­mię­ta­ją­ca Kra­ku­sa i Wan­dę,
a w każ­dym ra­zie Pił­sud­skie­go i Fo­cha,
któ­ra się upa­ja­ła jazz-ban­dem
i od­bie­ra­ła li­sty od li­sto­no­sza,

któ­rej mło­dość ze­szła mar­nie, bez ki­ki­mo­bi­lu,
bio­fo­nu, wi­ro­cy­klu i astro­dak­ty­lu,
wpa­trzo­na w film swój zbla­kły z uśmie­chem tę­sk­no­ty,
za­gra na for­te­pia­nie sta­ro­świec­kie foks­tro­ty.

One reply on “Pawlikowska Jasnorzewska Maria – BABCIA”

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink