Liebert Jerzy – Pożar lasu
Gotuje się żywica
W kadłubach opalonych,
Z trzaskiem smolą wytryska
Z gęstwi – czerni skłębionych.
Słońce starło się z ziemią –
– – – – – – – – – – – – – – – –
Dym w nieba wgryza się oczy,
Jeleniom rogi płoną,
Ziarnie rwą kopytami,
Prują przestrzeń czerwoną.
Pieką się w ogniu buki,
Sosny kwitną jak maki,
Syczą zgrozą jałowce,
Trzaskają suche krzaki,
Pędzą wyspy – polanki,
Pierzchają liliowe wrzosy…
Na mech sczerniały kapią
Żywiczne krople rosy.
One reply on “Liebert Jerzy – Pożar lasu”
Znam ten wiersz. Mocny.