UŚMIECH PSA
Zasług psa nigdy nikt pomniejszy,
To jest przyjaciel twój najwierniejszy,
Daje ci co dzień radości wiele,
Bądź zatem zawsze psa przyjacielem.
Czy to pies wielki, czy mała psina,
O twe uczucia się dopomina.
Pamiętaj o tym, jeżeli łaska,
Do psa przemówić i psa pogłaskać.
Wystarczy nawet niewielkim ruchem
Za jednym, drugim podrapać uchem.
A czasem jeśli w domu coś zbroi,
Nie karć surowo, bo on się boi.
Chcesz, by twój pupil był wciąż pogodny?
Dbaj, by spragniony nie był, ni głodny.
Wiedz, że na kogoś jeśli jest zły,
To zmarszczy nos i pokaże kły,
Lecz gdy dobroci twej przypomną się echa –
To tylko spojrzyj: twój pies się uśmiecha.
Klimek Franciszek – pies zkulawą nogą
Pies z kulawą nogą
Przejęty jestem do tej pory
i wszyscy to potwierdzić mogą:
Odwiedził mnie, gdy byłem chory
ów sławny pies z kulawą nogą.
Wzruszony byłem niesłychanie
widziałem, że on mi współczuje
bo w oczach proste miał pytanie:
Czy pan się dzisiaj lepiej czuje?
O wiele lepiej! – oświadczyłem,
choć w żyłach ciągle czułem zator,
ale się bardziej ucieszyłem
niż gdyby przyszedł ordynator.
Pies mnie trzy razy liznął w ucho
do zrozumienia tym mi dając,
że wie, iż ze mną raczej krucho;
i poszedł sobie
kuśtykając.
Powiedzcie mi jak to się dzieje,
a może dziwię się niesłusznie:
Pies przyjdzie, nawet, gdy kuleje,
a człowiek
– cóż… z tym bywa różnie.
Majewski marek – bez tytułu
Pozbawić go rodziny, domu i roboty.
Wypchnąć za drzwi i zniknąć jak sen jaki złoty,
żeby zginął z pragnienia, głodu i tęsknoty…
To kara godna zdrajcy, łotra i idioty.
To, co on – zrobić jemu. Ale się zastanów:
Kto by mu tak odpłacił – miałby świętą rację,
lecz żaden pies nie zrobiłby tak swemu panu,
jak swym psom robią „ludzie”,
jadąc na wakacje.
Kipling Ryszard – Psia moc
„Psia moc”
Dość nam bólu na co dzień sprawiają niestety,
Sami ludzie- mężczyźni jak również kobiety.
A skoro już mamy zapasy kłopotów,
dlaczego z nas każdy powiększać je gotów?
Bracia i siostry, ostrzegam otwarcie:
nie dajcie serca psu na pożarcie.
Kupisz szczeniaka- i jakby nie było
– dostajesz za grosze niekłamaną miłość,
Wierne oddanie, podziw, a ty jeśli łaska,
Możesz go kopnąć albo pogłaskać.
Jednakże to niezbyt uczciwe jest ryzykować serce,
by je rozdarł pies.
Gdy minie lat czternaście,
to zgodnie z naturą
Pies kończy astmą, konwulsją rupturą,
a milcząca porada jakiej lekarz udzieli
to ”trzeba psa uśpić albo zastrzelić”
Wtedy zrozumiesz, nie możesz się spierać:
oddałeś psu serce by je teraz rozdzierał.
Kiedy ciało, co żyło z twojej tylko woli,
i witało radośnie, ucicha- to boli.
Kiedy duch, który każdy twój nastrój odbierał,
odchodzi- gdzie by nie szedł- to znaczy umiera
odkryjesz, jak bardzo ci na nim zależy
i że pies ci serce rozdziera- uwierzysz.
Smutno nam, kiedy w naturalny sposób
Trzeba pogrzebać jedną z bliskich osób.
miłości się nie daje- a pożycza- pamiętaj,
i na składany procent: cent za centa…
Wawiłow Danuta – Pan i pies
Pan i pies”
Razem, co wieczór pan i pies
Pan, bo pies chciał, a pies, bo musiał
Pan się uwznioślał aż do łez
A pies pod każdym drzewkiem siusiał
Piesek oblewał każdy płot
A pan opiewał mleczną drogę
Im wyższy pan obierał lot
Tym wyżej pies podnosił nogę
Wracali do dom za pan brat
Szczęśliwi, choć nie syci jeszcze
Pies się na swej rogóżce kładł
A pan do rana pisał wiersze
Tak nader ściśle, nie od dziś
Wiąże się życie i liryka
Pan by bez psa nie musiał wyjść
Pies się bez pana nie wysika
A gdy już nie mam siły,
Kładę się z nim na kanapie,
I czytamy sobie razem,
A kiedy wychodzę z domu,
On patrzy się z ukosa,
Wtedy wracam do niego znowu,
I zostaje u jego boku!
Bożymowska Barbara – Ogon
Ogon”
Cieszyć można się na różne sposoby:
głośnym śmiechem, krzykiem, pokłonem,
lecz czy może się cokolwiek równać z szczęściem psim,
wypisanym ogonem.
Sama radość, ten koniec ogona,
pętle szczęścia w powietrzu pisane,
kiedy pies zaczyna opowiadać,
jak się cieszy, że wychodzi gdzieś z panem.
Albo jak mu jest miło napotkać na spacerze Agę sąsiada.
Nawet gdyby chciał grać obojętność- nie da rady.
Ogon wygada.
Pewnie, można pokręcić kuleczką, ale lepiej wygląda to znacznie,
jak pies całym ogonem wiruje,
gdy ze szczęścia machać nim zacznie.
Bożymowska Barbara – Psi nos
Psi nos”
Pies ma taki kawałek siebie,
który zawsze frapuje mnie wielce.
Ten kawałek psa jest na przedzie.
To nos.
A za nim jest serce.
Do ludzkiego serca przez żołądek,
przez nos tylko się wejdzie do psiego.
Pies obejrzy cię nosem, oceni, zdecyduje,
czy mu będziesz kolegą.
Czarny, mokry, czasem zimny strasznie,
zwłaszcza, gdy cię pod kołdrą trąca najpierw nos, potem łapa.
Hej, wstawaj! Trzeba na dwór, do wiatru, do słońca!
Nos się przecież musi nawąchać, musi sprawdzić, kto szedł drogą z rana.
Ty kupujesz w kiosku gazetę, na latarniach jest psia wypisana.
„Najdroższy pies na świecie”
Nie jest to pies cesarzy Chin
Ani wilczycy szarej syn
Ani Ferdynand z książki Kerna
Ni Szarik (psina też pancerna)
Ani pies Cywil, ten wzór służby,
Pies Pluto (nie znał by go któż by)
Pies Saba wielki niby cielę
Ani psów nie mniej sławnych wiele
Najdroższego psa na świecie
W swoim domu wnet znajdziecie
Bo najdroższym ze wszystkich psów
JEST TWÓJ PIES!
I Tak właśnie mów.
Ludwik Jerzy Kern – cztery łapy
„Cztery łapy”
Już od dawna, od zarania,
Poprzez wszystkie wieki,
Ciągną się popiskiwania,
Skomlenia i szczeki.
Idą pełne animuszu,
Wspólną z nami drogą,
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Na tym świecie różnie bywa,
Zabawnie i dziwnie.
Raz jednostka jest szczęśliwa,
To znów wręcz przeciwnie.
W dżungli życia, w życia buszu
Zawsze ci pomogą
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Mniej tragiczne jest rozstanie,
Snucie się po kątach;
Nawet rozpacz, moim zdaniem,
Inaczej wygląda,
Jeśli na kanapie z pluszu
Leżeć z tobą mogą
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Trochę kaszy,
trochę mięsa,
Trochę tuku w rurze-
I już możesz się poświęcać
Sztuce lub kulturze.
Nie naruszy twych funduszów
Złodziej żaden, bo go-
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
A w ogóle jakoś raźniej,
Weselej co chwilę.
Weźmy taki spacer.
Właśnie.
Prawda, ile milej
Iść w zadartym kapeluszu
I czuć za swą nogą
Cztery łapy,
Parę uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
Schronisko niechcianych uczuć”
Jeśli kiedyś duma nadmierna
z człowieczeństwa w tobie zagości,
pójdź do schroniska nie chcianych uczuć,
przechowalni niepotrzebnych miłości.
W każdej klatce mieszka ciężka dola.
Między pręty smutek wciska nos.
I na pewno nie załatwia sprawy
wzruszenie ramion, no cóż, taki los.
Może, kiedy tam się wybierzesz,
smutne oczy zawładną twym sercem
i już będzie jedna miłość potrzebna,
jednej stanie się kres poniewierce.
Potem będziesz miał już samą radość:
psa z milionem merdających ogonów.
Iz pewnością szybko się przekonasz,
że to lepsze od fałszywych ukłonów."