Categories
Moje wiersze

apel do anorektyczek i bulimiczek

Apel do anorektyczek i bulimiczek.
Anorektyczki i bulimiczki moje kochane.
Wyście nikłe, jak w trawie biedronki.
Problemy wasze mi bardziej, lub mniej znane,
to nie dobrego, lecz złego początki.
Wy przez czas cały żyjecie w stresie,
wasz świat jest smutny, wcale nie radosny,
często myślicie o wskazanej djecie,
lecz koniec tego jest bardzo żałosny.
Wiem moje drogie, że dni dla was trudne,
procent was w świecie jest naprawdę liczny,
życiem choroba, a środowiskiem,
wam dobrze znany szpital psychiatryczny.
Znam ja ten problem, wy też dobrze wiecie,
jesteście grube, tak się wam wydaje,
gdy chcecie schudnąć, to wymiotujecie,
a wasz organizm zniszczonym się staje.
Wszelkie terapie często nic nie dają,
życie w szpitalu mija bardzo nudno,
wizyty bliskich czas wam wypełniają,
wyjść wam z choroby jest naprawdę trudno.
Chciałabym zwrócić do was się z apelem,
służyć od serca radą dla was cenną,
gdy macie problem i gdy jest wam trudno, możecie o tym porozmawiać ze mną.
Radą posłużę, gdy do mnie przyjdziecie,
myślę, że rada prawidłowa, droga,
kiedy z problemem sobie nie radzicie,
radzę wam szybko iść do psychologa.
Każdej z was wtedy będzie trochę łatwiej,
kiedy pomocy specjalnej zechcecie, .
lekaż wam wtedy pomocną dłoń poda
i wyjść z choroby już w stanie będziecie.
Ważne jest jednak, by o tym powiedzieć,
by z kłopotami nie zostać samemu,
lecz żeby pomóc, trzeba dobrze wiedzieć,
by nie powiękrzyć powstałych problemów.
Dzisiaj wam wszystkim, znanym i nieznanym,
życzę dobrego, spokojnego życia,
byście z dniem każdym bardziej się starały
i osiągnęły szczyt z choroby wyjścia.

Categories
Moje wiersze

Konik na biegunach

konik na biegunach
———————————-
w kącie na strychu gdzie księżyca łuna
rzucała cienie przez okienną ramę
spał zapomniany konik na biegunach
przebrany światłem w pasiastą piżamę
sen lekką bryzą przypłynął lufcikiem
wplatając w grzywę konwaliowe srebro
a mały konik pędził przez Afrykę
bo śniło mu się że jest dziką zebrą
i patataił przez wonne sawanny
donośnie parskał płoszył się ihahał
gnał pod gwiazdami w pędzie nieustannym
do źródeł Nilu aż w końcu się zmachał
wrócił zmęczony przed upływem nocy
księżyc za oknem jak żarówka zwisał
konik z powrotem na bieguny wskoczył
bujał o szczęściu i się ukołysał

Categories
Moje wiersze

Brakuje mi Ciebie

Brakuje mi Ciebie.
Noc ciemna, zmrok już zapada
i świat się do snu kołysze,
księżyc na niebie zasiada,
wpadając w głemboką ciszę.
Już gwiazdek milion na niebie
ciemność rozświetlić próbuje,
lecz obok mnie nie ma Ciebie,
bardzo mi Ciebie brakuje.
Brakuje mi Twoich dłoni,
co do snu mnie układały,
brak mi oczu Twych toni,
co mi Cię poznać dawały.
Brakuje mi ust Twych smaku,
co czule mnie całowały,
brak ciepła – miłości znaku,
brak ramion, co przytulały.
Serce me jest przy Tobie,
co czeka i nadal kocha,
wciąż pamięta o Tobie,
krzyczy przez łzy,
w bólu szlocha.

Categories
Moje wiersze

Milczenie serc

Milczenie serc.
Dotarłeś ledwie do mego rozsądku,
uczuć przy tobie wyzwolić nie umiem,
więc między nami jest coś nie w porządku,
skoro je tłumię.
Z przyzwoitości, wiedziona współczuciem,
strach twój próbuję zwyciężyć swą siłą,
chociaż daremnie, to nie umiem uciec,
gdzie tutaj miłość?
Chciałam by wspólną była, w dobrej wierze,
tworzyłam klimat wspierając w potrzebie,
lecz czas pokazał, że ty tylko bierzesz,
a nic od siebie.
Wspólnego raczej nie znajdziemy miejsca
i serca próżno do siebie dostrajać,
więc tylko w zgodzie, życzmy sobie szczęścia,
na dróg rozstajach.

Categories
Moje wiersze

Bilet do szczęścia

Bilet do szczęścia.
Trochę mam liter, trochę mam obrazów,
a wyobraźnia wciąż popełnia błędy,
więc kiedy przyjdziesz cały, pełen skazy,
otworzę w sobie bezduszne urzędy.
Potrzeba spojrzeń zająć się wymianą,
posegregować uśmiechy i gesty.
Nie po to ołtarz we mnie zbudowano,
by potem można było go bezcześcić.
Mam swoje miejsce, gdzieś na końcu sali.
Szukam miłości, więc mogę się przesiąść.
Gdzie wtedy byłam, kiedy rozdawali,
bilet do szczęścia na następny miesiąc?

Categories
Moje wiersze

Czym jest życie

Czym jest życie –
westchnieniem,co pierwotnie było,
aby później zniknąć,
niby rzut kamieniem.
Czym jest życie –
natchnieniem, które KIEDYŚ trwało,
lecz zniknęło,
bo owoców żadnych nie wydało.
Czym jest życie –
filozofią, co ludzkie umysły otwiera,
by zapaść w duszy
i obumrzeć, jak kwiat obumiera.
Czym jest życie –
poezją, którą wytrwale pisano,
by zapomnieć,
jak wiedzę, co jej w szkole nabywano.
Czym jest życie –
melodią, która ehem uniesiona,
niknie w ciszy,
prawie niezauważona.
Czym jest życie –
nadzieją, którą można się łudzić,
by zasnąć
i się więcej nie obudzić.

Categories
Moje wiersze

Portret rodzinny.

Portret rodzinny.
w szufladzie z pamiątkami
znalazłam coś cennego,
coś, co ma wartość wielką,
coś bardzo mi bliskiego.
Miało to kształt obrazu
w ramkę oprawionego.
Był to portret rodzinny,
było to coś pięknego.
Z portretu jasność biła,
radosne, ciepłe twarze,
to portret mej rodziny,
to portret moich marzeń.
Radosne siostry, bracia,
radosna ciocia, wujek,
radosna mama, tata,
w dziadkach radość panuje.
Portret rodzinny piękne
zostawia mi wspomnienia.
Zawieszę go w pokoju,
poszukam w nim nathnienia.

Categories
Moje wiersze

Oświęcim

Oświęcim.
Wybałuszone oczy bezradne bez łez
Za ogrodzeniem śmierć zbiera swe żniwa,
Życie dotarło w to miejsce na kres
tu siła diabła nad bożą wygrywa.
Siły opadły i wiara uciekła
piękno zmieniło się w skórę i kości,
a hełm niemiecki ma wysłaniec piekła,
ten co nie zaznał niczyjej miłości
W zimnych barakach wolno mija życie,
przyszłość umiera, oczekując końca,
ostatnie listy gdzieś w starym zeszycie,
choć nie istnieje żaden ich odbiorca.
Ostatnie tchnienie w gazowych komorach,
W piecach spalają się na czarny popiół,
i zionie ogień w niemieckich upiorach,
po to, by władzę zdobyć nad Europą.
Włosy na stosach niby życia stogi
Zagłada Żydów tak jakby nieludzi
Upadła ufność, a z nią wiara w Boga
i chory umysł przestał się już łudzić.
W głębokich dołach po wrzucane ciała,
tu siostra siostrę, a brat chowa brata,
Tam matka boska cichótko płakała
we łzach tonęła, jak w ludzkich dramatach.
Tu na nikogo nikt i nic nie czeka,
i nic nie słychać, ni szlochu, ni krzyku,
gdzie człowiek z dumą zabija człowieka,
gdy się jest tylko numerem w dzienniku.
Pamięć została i słowa spisane,
Cmentarz niechcianych tkwi w naszej pamięci,
w historii nigdy w nas niezapomnianej,
w samym wspomnieniu, gdy słyszysz –
Oświęcim.

Categories
Moje wiersze

W ogrodzie

W ogrodzie.
W moim ogrodzie, ogrodzie spokoju,
gdzie słońce rankiem budzi się do życia,
wlewając w moje serce moc pokoju,
dając mi nowe cele do zdobycia.
W moim ogrodzie, ogrodzie miłości,
w którym ja czekam i ktoś na mnie czeka,
gdzie mnie dosięga tak fala radości,
że serce moje zalewa jak rzeka.
W moim ogrodzie, ogrodzie mych marzeń,
gdzie wiatr pieśń zagra, a ptak ją wyśpiewa,
dając mym zmysłom wiele cennych wrażeń,
gdy wonią roślin ogród się oblewa.
W moim ogrodzie zechciej się zatrzymać,
bo jego serce bije wciąż dla ciebie,
chciej choć na chwilę w piersiach oddech wstrzymać,
aby się poczuć jak w raju, jak w niebie.

Categories
Moje wiersze

Nie zatapiaj okrętu

Nie zatapiaj okrętu.
Nie łap w żagle powiewu, który wiatrem nazywasz,
teraz wieje lecz fale wkrótce spokój wygładzi.
Pilnuj tego co ważne, pierwszy plan, to rodzina,
najpierw pomyśl dokładnie tysiąc razy, nim zdradzisz.
Nie oceniaj, wysłuchaj, nie zamieniaj się w drzewo,
każde słowo zduszone świeci smutkiem i pustką.
Otwórz serce i myśli nim zabraknie drugiego,
a jedynym rozmówcą będzie whisky i lustro.
Nie tłum złości we wnętrzu, zwłaszcza, kiedy niesłuszna,
porozmawiaj nim oczy bielmo fałszu zakryje.
Nim cię starość położy jak kukiełkę do łóżka,
wykorzystaj te chwile, wszak raz tylko się żyje.

EltenLink