Zakochani.
Spacerują przy blasku księżyca –
on i ona.
W siebie zapatrzeni, mocno przytuleni –
mąż i żona.
Ich dłonie splecione, twarze zamyślone –
bo kochają.
W sercach radość gości, pełno w nich miłości –
bo ufają.
Świeci dlanich słońce, jasne i gorące –
wietrzyk wieje.
Ptaki im śpiewają, krople deszczu grają –
świat się śmieje.
Tak idą mąż z żoną, w pocałunkach toną –
roześmiani.
Nic już ich nie dzieli, razem są weseli –
zakochani.
Dziecięca droga
Dziecięca droga.
Tam, gdzie deszczem ziemia skropiona,
Tam, gdzie nigdy słońce nie świeci,
Gdzie mgła niebo otula w ramiona,
Spaceruje gromadka dzieci.
Tam samotność i smutek dokoła,
Deszcz –
to krople łez dzieci wylane,
Mgła –
twarz matki co śmiać się nie zdoła, –
Pragnie koić dziecięcych serc ranę.
Spacerują tak w smutku bez końca,
Tak bez celu, nadziei, radości,
W sercach tli się płomieniem gorąca
Iskra bólu, goryczy i złości.
Tak wędrują samotną tą drogą,
Każdy szlakiem boleści swych kroczy,
Dojść by chcieli do domu –
nie mogą,
Tylko bieda spogląda im w oczy.
Może Słońce łzy gorzkie osuszy,
Jasnym blaskiem wesoło zaświeci
I ratunkiem chcieć będzie dla duszy,,
Lecz nie dla nich, –
Lecz nie dla tych dzieci.
List z prośbą.
List z prośbą.
Nocą gwiaździstą, przy świetle księżyca,
słów kilka z serca kieruję do Ciebie,
spoglądam w górę, Tobą się zachwycam,
Zdrowaś Maryjo, która jesteś w niebie.
Prosić chcę szczerze, przenajświętsza Matko,
choć życie twe różami usłane nie było,
racz dać nam, wybranym, ukochanym dziatkom,
taki byt na ziemi, jak nam się wyśniło.
Byli inni przede mną, będą inni po mnie,
ty jedna znasz ich wszystkich, dobrze wiesz jak żyli,
daj im miłość dozgonną, nie pozwól zapomnieć,
tych co ofiarnie serca do ciebie wznosili.
Czekać będę wytrwale Mateńko kochana,
że Twe obliczę ujrzę, taką mam nadzieję,
noc była taka piękna, chociaż nieprzespana,
za oknem wstaje ranek, Twą miłością dnieje.